TEMPERATURA: +23°C
POGODA: świeci słońce
Dzisiejszy dzień zapowiada się bardzo ładnie, choć zapowiadali zachmurzenie. Na miasto zbieramy się dosyć powoli, dopiero po pierwszym spaniu małej. Powolutku idziemy przez centro storico w kierunku promenady, gdzie byliśmy wczoraj. Słońce ładnie przygrzewa. Widać że miasto jest już prawie gotowe do świąt. Wszędzie widać "pseudo" choinki przyozdobione czym się dało, drzewka też mają już na sobie świąteczne wdzianko w postaci światełek. Nawet na drzewach pomarańczy widzieliśmy jak służby miejskie wieszają ozdoby. Musi tu być fajnie wieczorem, po zmroku. My niestety o 19:30 kładziemy małą spać, więc te fajne rzeczy nas ominą. W dodatku dziś jest festyn rozpoczynający tydzień przedświąteczny.
Spacerem doszliśmy aż do portu, gdzie cumują duże wycieczkowce. Widać że całe nabrzeże jest nowe, wybudowane ze środków UE. Zrobiliśmy sobie też krótką przerwę pod palmami, aby przebrać małą.
Na obiad wybraliśmy tradycyjną hiszpańską restaurację przy promenadzie. Menu del Dia za 10.95€. Cena całkiem przystępna jak na to miasto. Obok były za 15.00€. Jedzenie fantastyczne, deser też. Jeżeli ktoś oglądał serial "Dwóch i pół" to muszę im zdradzić że jadłem deser Chimichanga :) o którym była mowa właśnie w tym serialu.
Objedzeni po obiedzie powoli szliśmy do apartamentu, zaglądając to tu to tam w urocze zakątki starówki.