TEMPERATURA: 19°C
POGODA: świeci słońce
Poranek wita mnie słońcem, i hałasem z autostrady. Jem śniadanie i tuż po 9 jadę 28km do Montserrat - klasztoru położonego na skalnym zboczu. Po drodze wstępuję do Lidla na zakupy.
Na szczyt góry dojechałem w 40min. I mimo że dziś poniedziałek to był problem z zaparkowaniem auta - całodzienny koszt parkingu - 6.00€. Cały zespół klasztorny robi wrażenie. Zdjęcia to najlepiej oddają.
Po kawie, idę na trasę czerwoną, aż do stacji kolejki terenowej, potem jeszcze dalej trasą zieloną do kapliczki wykutej w skale, w dół do monastyru i z powrotem. Po drodze robiłem sobie liczne przerwy na odpoczynek. Nie jestem przyzwyczajony do chodzenia dużych odległości (na szczęście zmęczenie wyszło dopiero w hotelu). Łącznie przeszedłem ok. 22km (wg aplikacji na smartfonie) w 6h.
Na koniec jeszcze jazda na nocleg. Dziś śpię w Lloret de Mar, oddalonym o 112km (3h jazdy samochodem bo bezpłatnych drogach).