TEMPERATURA: 27°C
POGODA: świeci słońce
Po wczorajszym dniu ciężko mi było wstać. Nachodziłem się i to było czuć w nogach. Z hotelu wymeldowuję się ok. 11. Metrem jadę do centrum, dokładnie na drugi brzeg Renu. Zwiedzanie Frankfurtu rozpoczynam od spaceru nad rzeką, po południowej stronie. Po dojściu w okolice starego miasta przechodzę przez most na stronę północną, i wchodzę do centrum informacji turystycznej która mieści się w sercu ocalałego przed zniszczeniem Rombergu (czyli rynku).
Mając mapę idę na kawę nad brzegiem Renu. Po 14-tej wracam w okolice stacji kolejowej, gdzie mam nocleg w hostelu. Zostawiam tam swoje rzeczy i z nieobciążonym plecakiem idę na obiad. Wcześniej po drodze wjeżdżam na szczyt Main Tower (fajne widoki z góry na miasto).
Po obiedzie pokręciłem się jeszcze po centrum, wszedłem ostatkiem sił na wieżę katedry (360 schodów), i zrobił się wieczór. Z braku pomysłu na kolację wyskoczyłem do pobliskiego McDonalds'a.