TEMPERATURA: 21°C
POGODA: pochmurno
Pierwszego dnia w planie miałem przejazd z lotniska przez Burgas do nadmorskiej miejscowości Sozopol. Niby niewielka odległość 44km, a przejazd zajął nam ponad godzinę. Drogi w Bułgarii nie są tragiczne (nasunęła mi się myśl o Albanii) ale widać że niebezpieczne, co chwila fotoradar, Policja. I Bułgarzy albo w mercedesach klasy E i S, albo w terenówkach - gdzieś pędzą. Ja turysta jadąc przepisowo prawie byłem spychany z drogi...
Wybrałem to miasteczko bo przeczytałem iż słynie z unikalnej zabudowy starego miasta. Auto zostawiliśmy na darmowym parkingu przy ul. Musala, skąd tylko 5min spaceru na stare miasto. Szkoda że jest słaba pogoda, ale ważne że można pospacerować.
Obejście całej starówki zajęło nam trochę ponad godzinę, z przerwą na małe co nieco. Zamówiliśmy naleśniki z syropem klonowym. Koszt 3.20Lv, czyli ok. 7 PLN. Wracaliśmy niby najbardziej reprezentacyjną ulicą miasta - Kiryła i Metodego, ale jakoś różnicy nie widziałem. Fakt. Budynki są ciekawie skonstruowane, tak by w upalne dni dawać dużo cienia. Dół domu kamienny, góra drewniana, z lekko wysuniętymi balkonami nad ulicę. Stąd te cienie...
W Sozopolu jest bardzo ładna cerwiew św. Bogurodzicy, wejście darmowe, szkoda że zdjęć nie można robić. Przepiękne ikony.
Jak to bywa na południu (Włochy, Grecja, Chorwacja) raczej brudno w miastach... śmieci walają się wszędzie. O dziwo na starówce czyściutko. Co chwile widziałem kogoś kto sprzątał miasto! A przecież dziś sobota.
I jeszcze jedna ważna informacja - tu jest 1h do przodu.