TEMPERATURA: 38°C
POGODA: pochmurno
11h lotu jakoś nam zleciało. Choć samego spania było może z 2-3h. Obejrzałem za to nowego Bond'a. Szkoda tylko że mimo zapowiedzi Turkish'a że dodadzą język polski do menu, nie zrobili tego przed naszym lotem.
Jedzenie na pokładzie było smaczne, ale nie to co zaoferował nam Swiss podczas niedawnego lotu do HK. Po prostu... bez szału.
Po przylocie szybko przemknęliśmy przez terminal KLIA (Ewa, Marek i Iza ledwo za mną nadążali), podjechaliśmy kolejką lotniskową do głównej części budynku gdzie musieliśmy przejść kontrolę paszportów, potem wymiana waluty (słaby kurs 100$ = 387 MYR), i jedziemy za 2 MYR do części KLIA2, skąd za niecałe 2h mamy lot liniami Air Asia na Langkawi.