TEMPERATURA: 14°C
POGODA: świeci słońce
W centrum wysiadłem z tramwaju na przystanku Fer a Cheval. Wyszło słońce, jest piękna pogoda więc stwierdziłem że skoro mam i tak ponad 2 km do hotelu, to zobaczę coś na co później może mi zabraknąć czasu, czyli zachodni brzeg Tuluzy.
Wzdłuż Cours Dillon jest park miejski nad brzegiem Garonne. Doskonale stąd widać drugi brzeg i stare miasto. Przechodząc przez Pont Neuf widać było doskonale gdzie zaczyna się odrestaurowywany deptak rzeczny im. Heri'ego Martin'a.
Przy Place de la Duarte (przy którym sporo jest kafejek i odpoczywających ludzi) skręciłem w boczne uliczki, by przez główny plac miasta (Capitole) dostać się do Place Jeanne d'Arc, gdzie miałem zarezerwowany hotel Ibis.
Po odświeżeniu idę coś zjeść oraz na dworzec kolejowy Matabiau, by zorientować się w cenach biletów do Carcassone. Niestety jest drogo. Za niecały 100 km odcinek trzeba zapłacić 16.50€. Zrezygnowany idę się przejść kanałem du Midi aż do Pont des Catalans, w zachodniej części miasta. Tak idąc wpadłem na pomysł aby sprawdzić po powrocie do hotelu portal bla bla car. W prawdzie nigdy z niego nie korzystałem ale może uda się coś znaleźć w kwestii transportu do zamku.
I udało się. Na Polskiej wersji językowej pokazywało mi tylko 3os które oferują przejazd na tej trasie, i to za 5.00€ OW. Ale jak zmieniłem wersję na francuską to okazało się że co 30-60 min ktoś tam jedzie. I z powrotem też nie ma problemu!
Zarezerwowałem więc przejazd na początek w jedną stronę z użytkownikiem Kawthar... o perypetiach opowiem dalej.