TEMPERATURA: 15°C
POGODA: świeci słońce
Spotkanie z użytkownikiem z bla bla car miałem umówione na 8:30 przy stacji metra Marengo SNCF. To właśnie stąd miał mnie zabrać. Zjadłem śniadanie i ok. 8:20 zjawiłem się w umówionym miejscu. Wysłałem mu sms że już jestem, jak jestem ubrany i że stanąłem w miejscu gdzie może się swobodnie zatrzymać (bo to ulica z 3 pasami ruchu). Czekam o 8:40 i nic. W końcu dzwoni... jakaś dziewczyna, i słabym angielskim pyta się czy jestem na miejscu. Odpowiadam że tak, i że przecież napisałem sms. Nie przeczytała go. Mówi że raz będzie. Mija kolejne 5min... znowu dzwoni że jest na miejscu i mnie nie ma. Pytam czy na pewno jest na stacji Marengo SNCF (połączenie stacji kolejowej podmiejskiej i metra)? Mówi że tak, przy parkingu. Kurna jak przy parkingu jak ja tam jestem, podaje mi że widzi autobus zielony jakiś tam numer... ja jej na to że ja widzę tylko 2 inne.
W końcu zdegustowany złapałem francuza, który słabo bo słabo ale zna angielski, zadzwoniłem do tej dziewczyny, i okazało się że 400m wcześniej też jest wejście do metra, też parking dla autobusów, ta sama ulica... co za niefart :) Suma sumarum udało się, jedziemy do Carcassonne o 9:20.
Po zapoznaniu się wyszło że to koleżanka użytkownika z bla bla car do mnie dzwoniła. Bo ta nie zna ni w ząb angielskiego. Plus był taki że same mnie zapytały czy wracam z nimi, więc się ucieszyłem, że mam transport powrotny bez kombinowania.
Po godzinie byliśmy pod zamkiem. Tu mamy się spotkać o 15:00 na drogę powrotną. Rozstaliśmy się. Ja do zamku, Kawthar (czyta się Kołter) załatwiać swoje sprawy. Imię dziwne jak na kobietę, bo algierskie :)
Wejście do zamku kosztuje 8.00€. Mało jak na taką atrakcję. Do zwiedzenia jest cały górny zamek, mury, katedra. Wszystko dobrze zachowane. 3h w zupełności wystarczą na zobaczenie wszystkiego wraz z filmem o zamku oraz obiadem. Koszt obiadu dnia 12.50€. Zupa gryczana z fasolą i cebulą (nie zapamiętałem nazwy) oraz na drugie danie miska lokalnego przysmaku - Cassoulet de Carcassonne (miska fasolowego wywaru z mięsem z kaczki, kurczaka i podrobów). Pycha. Do tego lokalne piwo za 3.20€.
Po zwiedzeniu zamku zszedłem jeszcze na niecałą godzinkę do miasta, by zrobić zdjęcia z mostu który pochodzi z tej samej epoki co twierdza. Zobaczyć ryneczek i z powrotem. Dzień wyjątkowo udany, dzięki słonecznej pogodzie!