TEMPERATURA: 16°C
POGODA: świeci słońce
Ostatni dzień w Porto. Zaraz po śniadaniu podjechaliśmy niecałe 2km na dawne wzgórze zamkowe po stronie Vila Nova de Gaia. Stąd jest ładna panorama Porto oraz mostu po którym przejeżdża metro. Na początku mieliśmy mały problem ze znalezieniem drogi ponieważ google maps pokazywało co innego, a maps.me co innego. Na szczycie po zamku nic nie pozostało... no może sterta śmieci je przysłania.
Ze wzgórza krętymi uliczkami dojechałem prawie na szczyt, tuż koło mostu, tam zostawiłem rodziców i zjechałem 2 ulice niżej żeby zaparkować auto - oczywiście za darmo.
Po przejściu przez most skierowaliśmy się na pętlę zabytkowego tramwaju nr. 22 (Rua de Augusto Rosa). Stąd powolutku przejechaliśmy przez całe centrum do Praça de Parada Leitão. Stąd spacerem doszliśmy do ogrodów Jardins da Casa Tait połączonych z Jardins do Palácio de Crista. Słońce mocno grzało, więc zrobiliśmy sobie w parku chwilę przerwy.
Wracając w kierunku stacji Sao Bento na obiad weszliśmy znowu do tej samej restauracji co w poniedziałek. Tym razem menu del dia wyglądało nieco inaczej, tylko zupa była taka sama. Wszystko smaczne i tanie. Chwilę pokręciliśmy się po Rua dos Clérigos w poszukiwaniu pamiątek i inną trasą dotarliśmy do promenady Cais da Ribeira. Kawa. Odpoczynek na słońcu. Siedzieliśmy tutaj dobrą godzinę i pewnie byśmy jeszcze posiedzieli, ale mama chciała się pożegnać z oceanem. No i jeszcze zostały nam bilety na darmową degustację Porto.