Zwiedzanie miasta

TEMPERATURA: 18°C
POGODA: świeci słońce

Wczoraj z lotniska do hotelu Ibis szedłem blisko 1,5h (mniej więcej 6,5km). Okazało się, że wcale to nie jest tak blisko jak myślałem. Po drodze wstąpiłem do McDonald's żeby wrzucić coś na ruszt. Inaczej poszedłbym spać głodny... nie miałem już siły po kąpieli iść do miasta na kolację.

Rano po śniadaniu zgłosiłem chęć późnego wymeldowania (przywilej Platyny) po czym pieszo ruszyłem na zwiedzanie. Centrum oddalone jest od hotelu ok. 2km. Ponieważ jest niedziela, to wszystkie sklepy, kawiarnie są jeszcze pozamykane - oprócz McDonald's w centrum. Skorzystałem więc i kupiłem kawę za 2.10€ (drożej niż przy autostradzie), a potem przy pobliskim skwerze Places des Merchaux posiedziałem blisko pół godziny w słońcu. Miasteczko jest małe i wszystko można obejść w godzinę. A ja do odlotu mam sześć. Więc nigdzie się dziś nie śpieszyłem.

Jednym z nielicznych zabytków miasteczka jest uliczka Rue du 27 Juin. Stare kamieniczki, każda inna robią wrażenie. Dalej przez Rue Gambetta i Rue Carnot doszedłem do starego miasta z piękną katedrą św. Piotra (Saint Pierre Cathedrale). Tuż za nią wejść można do Muzeum departamental d'Oise. Wejście jest za darmo, a podziwiać można prace malarzy z tego regionu oraz mozaiki, wyroby z ceramiki. Szkoda że główna brama jest w remoncie i jest zamknięta.

Obszedłem katedrę dookoła, potem przez Place Jeanne Hachette (główny skwer miasta) udałem się w kierunku rzeki oraz starej bramy (Tour Boileau), która kiedyś służyła także jako regulator rzeczny (coś jak połączenie tamy i budynku warownego). Wracając nad rzeką doszedłem do dworca kolejowego. Ponieważ do odlotu zostały mi już tylko 3h, postanowiłem powoli wracać. Po drodze zahaczyłem o restaurację libańską gdzie zjadłem pyszny kebab.

Zdjęcia (73)

Komentarze (0)