TEMPERATURA: 20°C
POGODA: świeci słońce
Droga z Berat może i okrężna, ale w miarę szybka. Mały ruch. Dzięki czemu przejechałem tę trasę w nieco ponad 3h. Hotel wybrałem w górnej części miasta, blisko zamku i starówki. Nie pomyślałem tylko, że są mocne nachylenia i w ciasnych uliczkach może być problem z parkowaniem. Na szczęście wcisnąłem się koło śmietnika pod hotelikiem, i auto bezpiecznie stało przez noc.
Mój przybytek prowadziło starsze małżeństwo, Pani domu ni w ząb nie mówiła po angielsku, tylko włosku, za to jej mąż super mówił po angielsku, i nawet jako kibic piłki nożnej następnego dnia z rana trochę ze mną podyskutował o meczu Polska-Anglia (remis 1:1).
Po zameldowaniu i odświeżeniu idę zobaczyć stare miasto. Jest ono niewielkich rozmiarów, wszystko można obejść w godzinkę. Twierdzę zostawiłem sobie na następny dzień z rana. A ponieważ jestem w górach, i wieczorem robi się chłodniej, trzeba było się przebrać przed kolacją.
Spacerując po mieście upatrzyłem sobie jedną restaurację na dzisiejszą kolację, polecaną także na tripadvisor. Niestety mimo iż Pan miał pusto, powiedział że ma rezerwację na dużą grupę i mi odmówił. Siadłem więc obok, i też zjadłem smacznie i niedrogo. Jak wychodziłem po posiłku grupy jeszcze nie było :) A tu gdzie jadłem były wszystkie stoliki zajęte :)