Po całonocnej podróży przez Niemcy dojechaliśmy koło 10-tej do Bregencji. Udało nam się odnaleźć ten sam parking co rok wcześniej, i po krótkim rozciąganiu ruszyliśmy w kierunku jeziora Bodeńskiego. Po zrobieniu kilku fotek ruszyliśmy w kierunku Chur, wcześniej jednak zahaczając o turecką knajpę gdzie serwują wyśmienite kebaby.