Po 10-tej dojechaliśmy do hotelu położonego na przedmieściach Wenecji. Było trochę chłodno. Spakowaliśmy plecak i po wykupieniu biletu na autobus nr 53 (Padova-Venezia) w recepcji (3.60€/os w dwie strony) ruszyliśmy w drogę do Wodnego Miasta.
Ok. 11.30 dojechaliśmy do Piazzale Roma, głównego dworca w Wenecji. W budynku głównym, w informacji turystycznej kupiliśmy bilety za 13€ (ważne 1h) na vaporetto (tramwaj wodny). Chcieliśmy płynąć na Piazza San Marco linią nr 1, ale w tym całym zamieszaniu skierowano nas na nieodpowiedni przystanek. Popłynęliśmy linią która zamiast płynąć Canal Grande prowadziła na zachód przez przystanki na wyspie Giudecca. Plus był taki że mieliśmy super widoki na zabudowania Wenecji oraz na końcu na sam plac św. Marka. Wysiadając o 12-tej przy placu słyszeliśmy dzwony wydobywające się z Basilica di San Marco.
Na początek zrobiliśmy sobie kilka fotek przy gondolach, a później przy Palazzo Ducale (Pałac Dożów). Zaczęliśmy szukać biura informacji turystycznej. Trudno je znaleźć. Mieści się pod Museo Correr na końcu placu. Wykupiliśmy kartę wstępu do muzeów położonych przy San Marco. Żeby wszystko zobaczyć spokojnie wystarczy 4,5h. My mieliśmy mniej czasu i w 3h obeszliśmy Pałac Dożów, weszliśmy do Bazyliki oraz Museo Correr, które połączone jest z Museo Archeologico.
Zgłodnieliśmy, a ponieważ ceny w restauracjach w Wenecji są kosmiczne, więc rozpoczęliśmy wędrówkę po Wenecji żeby znaleźć coś na naszą kieszeń. Po 30min spacerku w kierunku Ponte di Accademia zdecydowaliśmy się na pizzę za 3€ za 1 kawałek. Drogo, ale przynajmniej zaspokoiliśmy głód. Skierowaliśmy się w kierunku Ponte Rialto, do którego doszliśmy po 45min, a następnie chcieliśmy wrócić na Piazza San Marco ale przez Campo Santa Maria, gdzie wyczytaliśmy że są tanie restauracje.
Tanie... hmm. Za obiad zapłaciliśmy w sumie 30€. Mała lasagna i spagetti. Za samo nakrycie stołu w Wenecji liczą sobie 2,5€ za os. Do tego na końcu sami doliczają sobie 10% napiwku. Czyli przy zamówieniu już wiedziałem że za nic muszę im zapłacić 8€.
Ale nawet to nam nie zepsuło humoru i zadowolenia że jesteśmy w Wenecji. Przyznam szczerze że dużo się słyszy o tym miejscu, i większość to prawda. Warto tam pojechać, choćby na 6-7h tak jak my to zrobiliśmy, wracając do domu z Chorwacji.