TEMPERATURA: +15°C
POGODA: świeci słońce
Aż dziw bierze że jesteśmy 3000km od domu, i słońce wstaje tu o tej samej godzinie, a zachodzi 1,5h później. Dziś zbieramy się powolutku, ponieważ zajęcia mamy na 11:00 i 12:00. Najpierw wszyscy jemy śniadanie, później Ewa leci na siłownię, podczas gdy ja zabawiam naszą malutką.
Dziś w planach mamy pograć we francuską grę dla emerytów "Boule" (to zabawa dla mnie), a dziewczyny idą na naukę robienia hiszpańskiej biżuterii. Po południu wypad do kolejnej pobliskiej miejscowości.
Dla nie zorientowanych, gra we francuskie Boule wcale nie jest łatwa, tym bardziej jak się gra z emerytami, którzy są całkiem dobrzy w te "kulki". Na szczęście grałem w parze z Emili z UK, i udało mi się ograć 72-letnią staruszkę. Wynik 21-20 i 21-15 dla Polski!!! A w pierwszej partii przegrywałem już nawet 1-9. Gra całkiem wciągająca, zanim się obejrzałem już była 12:40.
Dziewczyny w tym czasie robiły bransoletki i inne ozdoby na choinkę. W końcu dziś są w Polsce Mikołajki, tutaj raczej święto nie znane.