TEMPERATURA: +19°C
POGODA: świeci słońce
Po tym jak rozstałem się z dziewczynami przy promenadzie, pojechałem wprost na lotnisko. Punkt zdawania samochodu dosyć dobrze oznaczony, każda firma ma swój sektor. Wjechałem do garażu, zerknąłem czy nic nie zostawiłem, zdałem klucze i już byłem w windzie, jak mi się przypomniało że zostawiłem przyklejony na szybie stojak od nawigacji. Jak wróciłem właśnie auto miało jechać do czyszczenia. Drugi raz już mi się przydarzył taki numer, z tym że w Bergamo zorientowałem się już w samolocie. Zakup nowego stojaka kosztował mnie 70 PLN.
Szybkim krokiem udałem się na stację kolejową, która jest przed terminalem lotniska, kupiłem bilet za 1.65€ do stacji Malaga Centro, i schodząc w dół widzę jak mi odjeżdża pociąg. Co za pech. To przez ten stojak...
Następny mam za 18min. W międzyczasie na stację cichutko wjechał pociąg C1 jadący do Fuengiroli. Po dłuższej chwili już siedziałem w komfortowym wagonie pociągu. Podróż do centrum zajmuje 18min. Teraz już pozostało mi tylko znaleźć moje dziewczyny.
Okazało się że się dobrze bawią na placu zabaw przy promenadzie za portem. Od miejsca gdzie je zostawiłem przeszły 2,3km. Jak na godzinny spacer z małą to Ewa ładne tempo narzuciła :) Po dotarciu na miejsce wypiliśmy świeżutki sok z papaji za 3.00€, pokarmiliśmy też małą nowym owocem, który z ochotą smakowała, no i nadszedł czas na drogę powrotną do apartamentu.