TEMPERATURA: 10°C
POGODA: pada deszcz
Po ponownym przejściu kontroli bezpieczeństwa (która zajęła min godzinę) udałem się do McDonald'a po strawę... i kawę. Do odlotu mam jeszcze blisko 3h, więc nie ma co się nigdzie śpieszyć. Powolnie dopiłem kawę. Obszedłem sklepy w strefie wolnocłowej i poszedłem pod bramkę, skąd mieliśmy lecieć do Gdańska. Tuż obok właśnie odprawiali samolot Belle Air (linie albańskie) do Tirany oraz do Rumunii. Patrząc na to, jak sprytnie Rumunii próbują zmylić personel by obejść płatności za większy bagaż - to aż uśmiech sam cisną się na usta, i do tego czas mi szybciej mijał.
Po mniej więcej godzinie samolot do Tirany miał startować ale nagle rozległ się alarm, pod samolot podjechały radiowozy na sygnale. Kogoś tam wyprowadzali w kajdankach... co za akcja.
W końcu przyszedł czas na naszą odprawę i tu sytuacja podobna. Sporo osób musiało dopłacać do bagażu, bo się nie mieścili w wymiarach. Przede mną stały 3 hiszpanki, które przyleciały tym samym rejsem z Madrytu. Były bardzo zdziwione że wymiary w Wizz Air są inne niż w "Rajanie". Starałem się im to wytłumaczyć, ale słabo mówiły po angielsku... Tak to jest jak się nie czyta wszystkich informacji o danej linii lotniczej.