TEMPERATURA: 14°C
POGODA: świeci słońce
To moja druga wizyta w tym mieście. Jeszcze w metrze żegnam się z nową koleżanką i jadę do stacji metra Cais do Sodre, skąd odpływają promy na drugi brzeg Tagu, gdzie zwiedzić można Cristo Rei - czyli "posąg Jezusa".
Jest 11:40. Do odlotu na Maderę mam 5h 30min. Po dojściu do terminala promowego kupiłem kawę żeby się dobudzić za 1.40€, i niestety pani tak si grzebała że uciekł mi prom. Następny jest za 45min... po krótkim zastanowieniu decyduję że sobie odpuszczę ten punkt zwiedzania, bo mógłbym nie zdążyć wrócić na samolot.
Z kawą w ręce idę zobaczyć pobliski plac Praca do Comercio, który 4 lata temu był w remoncie. Wygląda imponująco. Widać że pieniądze włożone w remont nie poszły na marne. Ponieważ wszystkie atrakcje w okolicy Rossio już widziałem, stąd idę na piechotę pod zamek po drodze zahaczając o wszystkie "miraduro", czyli punkty widokowe. Po powrocie do centrum idę jeszcze na obiad. Szukam napisów: "menu turístico / menu do día" co oznacza obiad 2 daniowy w pakiecie z deserem. Znalazłem za 10.90€ łącznie z piwkiem. Jak na Lizbonę to tanio, choć oczywiście kebab jest tańszy :)
Zamawiam zupę Caldo Verde - pyszna, a na drugie patatas, czyli frytki, z surówką i duszoną wołowiną polaną sosem pieczarkowym. Do tego regionalne piwko Sarges (tak łagodne że nie czuć chmielu).
Po obiedzie jadę jeszcze zobaczyć nową dzielnicę nadmorską Oriente. Dzieło sztuki samo w sobie. Po przyjemnym spacerze wracam na lotnisko.