TEMPERATURA: 12°C
POGODA: pochmurno
Po długiej (jak dla mnie - wieczność) przerwie znowu ruszam na wycieczkę. Sezon w pensjonacie mnie wymęczył, ale mimo to nie brak mi ochoty na wyjazd, chociaż na parę godzin do Londynu.
W nocy nie mogłem spać. Wstałem już o 3. Na spokojnie zrobiłem sobie prowiant do samolotu, wypiłem kawę i w drogę na lotnisko. Standardowo... pusto na drogach, 40min i byłem pod terminalem. Auto zostawiłem na poboczu, tam gdzie większość tych co ruszają na 1-dniówki.
Na odprawie byłem dosłownie kilka chwil przed tym jak zrobiła się kolejka... stąd mi zajęło to tylko 7min. Potem przejście jeszcze odprawy granicznej (lecę do strefy non-schengen) i można stanąć w kolejce do boardingu. Odlot bez opóźnień przy wstającym zza chmur słońcu.