TEMPERATURA: 4°C
POGODA: pada deszcz
Na górę Aksla wdrapałem się w niecałe 30min. Tylko na początku były ostre strome schody, później już płasko. Kropi deszcz. O dziwo na górze sporo turystów, w większości... Polacy :) Zrobiłem trochę zdjęć, ale pogoda nie dopisała. Wieje silny wiatr i zaczyna padać coraz mocniejszy deszcz. Idę na dół tą samą drogą... prosto do hostelu.
Na miejscu okazało się że w recepcji pracuje Kinga... Polka :) Trochę porozmawialiśmy. Opowiedziała mi jak się znalazła w Alesund. Dostałem pokój - dorm dla 12os. Na miejscu spotkałem Nils'a z Holandii. Potem dołączył do nas Michał... z którym przyleciałem z Gdańska, z tym że on czekał 2h na autobus :)
Chwilę rozmawiamy... i idę na miasto. Może uda się coś zobaczyć. 30min i wracam mokry. Ale z piwem. Drugie podejście robię dopiero po zmroku, jak przestaje padać.
Szkoda że taka ładna starówka jest tak słabo oświetlona nocą. Kanały są urocze a niestety nic nie widać.
Po powrocie dalej we trzech rozmawiamy do dosyć późnej godziny. Przy kolejnym piwku. W końcu dziewczyny z pokoju obok każą nam iść spać, bo od śmiania nie mogą się skupić.