TEMPERATURA: 26°C
POGODA: świeci słońce
Podróż do centrum z przesiadką zajęła mi nie więcej niż 30min. Wysiadłem w samym centrum na placu Comerce. Stąd do mojego hotelu miałem tylko 300m. Niby krótki dystans a błądziłem dobre 15min. Brak oznaczeń hotelu. Pod numerem gdzie miał być, budynek mieszkalny. Recepcjonistka słabą angielszczyzną pokierowała mnie 2x dookoła, zamiast wyjść przed budynek, bo stałem po przeciwnej stronie. W końcu jestem. Odświeżenie i idę na obiad. Pełno tu barów i kafejek.
Na dziś w planie mam spacer deptakiem do Ile de Versailles, wejście do ogrodów japońskich, powrót koło katedry i zamku do hotelu. Pogoda zachęca do opalania, więc co jakiś czas robię sobie 15min przerwy na nasłonecznienie.
Pierwsze wrażenie Nantes robi bardzo pozytywne. To miasto akademickie, dużo młodzieży, brak ciemnoskórych Panów oferujących tandetne pamiątki. I bardzo czysto jak na Francję.
Nantes słynie z katedry i zamku z czasów średniowiecza. Obiekt sakralny nigdy nie został ukończony w swoich czasach, budowa trwała dalsze 400 lat. We wnętrzu widać pozostałości malowideł, fresków z początku budowy tj. XV wieku. We wnętrzu są grobowce pierwszych władców tych ziem.