Spacer po mieście

TEMPERATURA: 14°C
POGODA: pada deszcz

Wczorajszą noc spędziłem w 1* hotelu sieci Accor - Formule1. Chyba dopiero drugi raz spałem w hotelu ze wspólnymi łazienkami. A i tak zapłaciłem jak za 2-3* hotel w Polsce. Nie było tragicznie... nawet przyznam że było czysto. Fajne doświadczenie w toalecie... sedes, kibelek sam się umył :)

Rano po śniadaniu na słodko wsiadłem w autobus i dojechałem do przystanku, gdzie mogłem podjechać tramwajem do parlament Europejski. Niestety był jakiś wypadek i nagle komunikacja szynowa przestała jeździć. Trudno. Zrobiłem sobie 1,5km spacer. Zaraz za centrum zaczynają się niskie domki jednorodzinne położone wśród zieleni. W oddali wyłaniają się budynki należące do parlamentu UE.

Po obejściu dookoła kanału przy którym wzniesiono szklany budynek, ruszyłem na piechotę do centrum. Trasę 3,2km pokonałem w godzinę. W ciągu tego czasu pogoda znacznie się pogorszyła. Zaczęło kropić.

W centrum pierwsze kroki skierowałem do informacji turystycznej która mieści się obok katedry. Dostałem słabo rozpisaną mapę. Wszystkie lepsze z zaznaczonymi trasami i opisanymi zabytkami są płatne.

Wejście na wieżę katedry kosztuje tylko 5.00€. Bardzo ładne widoki z góry. Po zejściu na dół rozpadało się już na dobre. Ledwo doszedłem do przystani skąd odpływają statki kursujące po kanałach. Koszt 12.00€. Rejs trwa 1h 15min. Warto, choćby dlatego żeby zobaczyć jak wygląda regulowanie wody w zabytkowych śluzach (jest ich 2). Zakole Petit France też wygląda inaczej z poziomu wody.

Rejs szybko minął i mimo iż na chwilkę wiatr rozgonił chmury, zaczęło znowu padać przy wysiadaniu z łódki. Trudno. Idę w deszczu do Petit France. Z deszczu zrobiła się ulewa. Ponad godzinę stałem pod daszkiem patrząc na śluzę i przepływające łodzie. Zmarznięty na kość, jak tylko przestało, pobiegłem na obiad. Znowu deszcz. Trudno. Koniec zwiedzania. Idę na przystanek autobusowy skąd linią Meinferienbus jadę do Kolonii. Na pewno tu jeszcze wrócę!

Zdjęcia (68)

Komentarze (1)