TEMPERATURA: 21°C
POGODA: pochmurno
Jak wyczytaliśmy w przewodniku wioska słynie ze swojej oryginalnej zabudowy - domów na palikach. Powiedzmy sobie szczerze, takie tam rudery, z uroku wioski nic nie zostało, pełna komercja.
Chwilę pospacerowaliśmy, zjedliśmy gofra, potem ohydny obiad za 38 HK$ - kurczak w cieście ze smażonym ryżem (słaby wybór restauracji). Wróciliśmy na dworzec autobusowy. I tu zonk. Nie ma w rozkładzie autobusu nr 21. Mimo iż powinien jeździć z Tai O na szczyt. I co tu robić?
Na dworcu stoją dwa podstawione autobusy - nr 11 (którym przyjechaliśmy) i nr 1. Do tego pierwszego długa kolejka, wiadomo, wraca do metra. Drugi jest zapakowany i ma odjeżdżać. Podbiegam do kierowcy. Pytam czy może nas zabrać i zatrzymać się koło zjazdu na szczyt. Na początku nic nie rozumie. Nie znam nazwy przystanku. Pokazuję mu na mapie (całe szczęście miałem aplikację offline Maps.me). Udało się. Jedziemy. Zatrzyma się tuż na skrzyżowaniu. Płacimy za przejazd 11.20 HK$.