TEMPERATURA: 30°C
POGODA: świeci słońce
Idąc z Rabatu czuliśmy lekki wiaterek, było pochmurno, przez co nie odczuwało się aż tak temperatury. Niestety w okolicy ogrodów wiatr ustał i żar lał się z nieba. Na szczęście od skrzyżowania gdzie wychodziliśmy z ogrodów do klifów (pod górkę) było tylko 750m. Cały odcinek blisko 4km pokonaliśmy w 1h 20min. Na szczycie niebo zrobiło się prawie czyściutkie od chmur.
I jako to zwykle bywa, także i tu spotkaliśmy tam Polaków. Przyjechali autobusem na chwilę. Zrobili nam zdjęcia, potem my im. Chwilę zamieniliśmy klika słów. Nie mogli uwierzyć gdzie idziemy (pokazywaliśmy im z góry w oddali zatokę do której szliśmy).
Do celu wyprawy zostało nam ok. 6km drogi przez zbocza klifów, w niezłym piekiełku...