TEMPERATURA: 27°C
POGODA: świeci słońce
Metro do centrum jedzie niespełna 25min. Wysiadłem na stacji metra Angel Giumera, skąd do mojej kwatery miałem niecały kilometr. Dzień wcześniej napisałem prośbę o przechowanie bagażu, a na miejscu okazało się że pokój jest już gotowy.
Nigdy nie sprawdzam kalendarza, a dziś okazało się że Hiszpanie mają wolne. Stąd na ulicach po 12 były tłumy. Przespacerowałem się przez całe centrum, nie jest tak duże jak myślałem, wstąpiłem do znanej mi sieciówki żeby coś podjeść i napić się piwa. Ponieważ słońce mocno grzało zdecydowałem się na plażę, do której można dojechać tramwajem (mój bilet obejmował ten rodzaj transportu).
Plaża i deptak są dobrze utrzymane, dużo spacerujących i odpoczywających. Na relaks przeznaczyłem godzinkę. Wystarczyło żeby się wygrzać.
Do centrum jest kawałek. Ok. 4km. Wracam piechotą przez port jachtowy i miejski park (Ciutat de las Arts). Miły spacer w ładnym otoczeniu.
Do pensjonatu wróciłem tylko żeby się przebrać, odświeżyć. Jutro znowu czeka mnie poranne wstawanie, więc jem wczesną kolację w meksykańskiej restauracji, i po krótkim spacerze po zmroku (niestety większość atrakcji w centrum jest nieoświetlonych) wracam z powrotem.