TEMPERATURA: 20°C
POGODA: świeci słońce
AKHALTSIKHE (ge. ახალციხე)
Z Khertvisi aż do samego Achalciche (gru. Akhaltsikhe) biegnie jedna z najładniejszych tras widokowych jakimi jechałem, szwajcarskie szosy wcale by się nie powstydziły takich widoków. Trasa zajęła mi dobrą godzinę. Dziś nocleg nam pod zamkiem Rabati, jak się później okazało, top3 jakie widziałem, a widziałem ich całkiem sporo.
Ugoszczony na dzień dobry przez właścicieli hoteliku (Ormian z pochodzenia) idę zobaczyć zamek, tym bardziej że dziedziniec jest otwarty dla zwiedzających cały czas (ze względu na hotel), a tylko góra część jest płatna (to zobaczę jutro). Przepiękna warownia. Robi wrażenie.
Po powrocie do hoteliku miałem tylko się przebrać, i iść coś zjeść. Ale obok mojego pokoju wprowadzili się także Polacy. Od słowa do słowa, i razem idziemy na kolację i przy okazji pogadać o podróżach.
Przy Czaczy i jedzeniu czas tak szybko zleciał - wyszliśmy o 22. Na chwilę jeszcze wstępujemy na zamek by go zobaczyć po zmroku i spać. Ja jutro zwiedzam zamek, nowo poznani znajomi jadą do Vardzi.