TEMPERATURA: 19°C
POGODA: świeci słońce
Zejście ze szczytu krętą drogą zajęło mi 40min. Z oddali było fajnie widać hotel Labská bouda, który też służy za schronisko wysokogórskie. Tuż obok hotelu znajduje się ujęcie (źródło) rzeki Łaby oraz dwa wodospady, z tym że ja zszedłem tylko do pierwszego. Po drugim śniadaniu i chwili opalania wracam na szlak. Idę na początek w górę do miejsca oznaczonego jako "Česká budka" - miejsca na płaskowyżu, a potem w dół do schroniska "Pod Łabskim Szczytem".
Po drodze, zarówno po stronie czeskiej jak i polskiej spotkać można krzaki z dojrzewającymi dzikimi Borówkami. Wrzesień to najlepszy czas na zbiory tych owoców. I to ostatnia chwila, żeby w Czechach spróbować świeżych Knedli Borówkowych, które notabene jadłem wczoraj.