TEMPERATURA: 17°C
POGODA: pochmurno
No i w końcu nadszedł ten dzień... znowu mogę gdzieś polecieć. Z wrażenia nie mogłem zasnąć. Tylko kimałem. Wstałem o 3, żeby o 4:15 wyjechać na lotnisko. Niestety tata nie jedzie, przerobił się i coś go tam boli. Trudno, lecę sam.
Na lotnisko dojechałem o 5. Zero ruchu na obwodnicy. Na lotnisko sporo osób stało do check-in'u, bo nadawali bagaż na lot do Splitu i Bourgas, ja sprawnie przeszedłem kontrolę security. Jedyna zmiana sprzed pandemii - maseczka na twarzy.
Na górze kupiłem napój i do kontroli paszportowej, uzbrojony we wszelkiego rodzaju dokumenty które Wizz Air rozsyłał. Okazało się to zbędne. Sprawdzenie paszportu i jestem w hali z bramkami. Jest 5:20. Czyli do odlotu mam 1h 20min. Szybko poszło.
Na razie dziwactw brak. Myślałem że będzie gorzej. O 6:10 zaczynają wpuszczać do samolotu. Na oko 90% wypełnienia. Większość to rodziny z dziećmi.