TEMPERATURA: 20°C
POGODA: świeci słońce
Po śniadaniu śmigam na autobus nr 101 który jedzie obok Cape Greco. W autobusie tylko 3 osoby, ale jest przed 10 rano. Słońce na przemian z chmurami. Ma dziś nie padać?! Jak będzie zobaczymy.
Do podejścia na szczyt jest ok. 1km. Fajne widoki. Zamiast zejść do Błękitnej Laguny jak człowiek zachciało mi się iść na skróty ścieżką Natural Trial, a wczoraj całą noc padało! Pomysł głupi, ale człowiek myśli po fakcie. W połowie drogi w dół nagle przyśpieszyłem... zjazd był tak 5m, ręka prawa rozcharatana i trochę lewy łokieć. A ja nie mam ani nic do dezynfekcji i plastra żeby zatamować krew. Ratowałem się śliną i myjąc ranę w wodzie ze skalnych zagłębień. Przynajmniej czysta.
Już chciałem zrezygnować i wracać do hotelu, ale stwierdziłem że szkoda dnia i do obiadu dam radę. Po prostu skrócę trasę i zamiast do Protaras skończę wcześniej.
Wzdłuż brzegów morza NT przeszedłem jeszcze jakieś 5km, jak zaczęło grzmić. Po 15min już lało. Udało się dojść do przystanku i schować. Po kolejnych 15min byłem już w autobusie nr 102 do Ayia Napy.