TEMPERATURA: 1°C
POGODA: pochmurno
W końcu mieliśmy lądować na polskiej ziemi. Trochę się stęskniliśmy za naszą ojczyzną, może przez tę tułaczkę związaną ze Stambułem?! Samolot zniżał się do lotniska, aż tu nagle zaczęło rzucać samolotem. Dosłownie widziałem już pas startowy. Samolot poderwał się do wznoszenia. Drugi krąg. Komunikat uspokajający (nawet po polsku) że zrobimy kółko i drugie podejście. Pilot też od razu oznajmił że jak się nie uda, bo mocno wieją boczne wiatry to siadamy w Krakowie. A miało być tak pięknie i szybciutko...
Na szczęście po 30min kołowaniu pilot za drugim razem posadził bezpiecznie maszynę. Lot wydłużył się finalnie o 40min. Po wyjściu z samolotu pomknęliśmy przez kontrolę po bagaże, jak na złość dwie walizki wyszły jeszcze jako tako, ale ostatnia dojechała prawie na samym końcu. Przez co uciekł nam autobus do centrum, na kolejny czekaliśmy 20min.
Dziś śpimy w Novotelu koło Centralnego, bo jutro przez 7 rano mamy pociąg do Gdyni. Padnięci usnęliśmy bardzo szybko bo przed 22. Rano pobudka 5:45.