TEMPERATURA: 16°C
POGODA: pochmurno
Czas do wylotu jakoś zleciał. Pasażerów zaczęto wpuszczać późno bo dopiero o 22:50, przez co wystartowaliśmy do Astany z pół godzinnym opóźnieniem. Mniej więcej po 40min od startu załoga rozdała kolację, napoje i można było zamknąć oko. Do Astany lecimy ok. 6h.
Z ciekawostek lotniczych - to mój drugi lot owianym złą sławą MAX'em 8. Pierwszy raz leciałem do Tirany w czasach gdy LOT miał słynną ofertę "Lot na wakacje". Szkoda że z tego zrezygnowali, ale widać popyt na latanie wrócił i już nie muszą na siłę szukać miejsc wakacyjnych żeby samoloty nie stały puste.