TEMPERATURA: 13°C
POGODA: świeci słońce
Autobus lotniskowy dowiózł mnie pod główny dworzec kolejowy. Żeby się nie stresować poszedłem w pierwszej kolejności zobaczyć jak wygląda, jak są usytuowane perony i skąd odjeżdża mój pociąg do Vejle. Potem kawa w 7Eleven i ruszyłem na miasto, bo za dużo czasu dziś nie mam (ale taki urok jednodniówek - gdzie sporo oszczędzam na noclegach, a w Skandynawii są wyjątkowo drogie), a miejsc które chciałem zobaczyć na mojej mapce trochę było.
Ogólnie ostatnio z pogodą mam fart. W Bergen było słońce (choć to najbardziej deszczowe miasto Norwegii), potem w Insbrucku tak samo, w Kazachstanie załapałem się na lasta przed opadami (dosłownie tydzień po moim wyjeździe już miał spaść w górach pierwszy śnieg). No i teraz w Aarhus też słońce, choć wieje.
Na początek przespacerowałem się głównym deptakiem Ryesgade i Søndergade, które łączą dworzec kolejowy i katedrę. Na dworcu sporo osób się kręciło, ale nic dziwnego, Aarhus to drugie największe miasto w Danii (wcześniej myślałem że to Aalborg). Po drodze minąłem skrzyżowanie z Sønder Allé, które przypomina budową te z Palermo (półokrągły placyk z pomnikiem po środku).
Starówkę od nowszej części miasta oddziela kanał rzeki Aarhus, przy którym zbudowano ścieżki spacerowe Åboulevarden, które jako żywo przypominają Amsterdam.
Centralną częścią starego miasta jest Store Torv, przy którym stoi katedra (Domkirke). Rynek jest nietypowy bo w kształcie stożka. Katedrę otwierają dla turystów o 10, ja byłem półgodziny wcześniej, mimo to udało się ją zobaczyć dzięki uprzejmości Pana który opiekuje się kościołem. Katedra robi wrażenie, wygląda jakby ją przeniesiono ze średniowiecza.
Obok katedry stoi zabytkowy teatr na placu teatralnym (Teatergaden) z bardzo ciekawą elewacją. Zrobiłem obchód dookoła rynku w kierunku mostu Frederiksbroen, który jest chyba najczęściej fotografowanym miejscem w mieście (za sprawą schodów i promenady). Dalej ścieżką nad kanałem doszedłem do Borgerservice Aarhus, które jest takim miejskim miejscem spotkań. Tu zaczyna się promenada nadmorska, która prowadzi wzdłuż zabytkowej zabudowy do nowej dzielnicy zbudowanej w części dawnych doków - coś jak w Hamburgu Hafen City.
W środkowej części na małym cypelku znajduje się Århus ByPark, czyli takie hipsterskie miejsce do spotkań, choć znalazłem też tutaj plac zabaw. Czyli pewnie rodziny też tu przychodzą. Na końcu parku tuż przy wodzie jest napis AARHUS, przy którym koniecznie trzeba było zrobić sobie fotkę.
➡️WIĘCEJ ZDJĘĆ ZNAJDZIECIE NA MOJEJ NOWEJ STRONIE
LECĘ ZWIEDZAĆ