Jak na pierwszy wyjazd zobaczyliśmy całkiem sporo. Dodatkowo zawitaliśmy do Wiednia, którego nie planowaliśmy zobaczyć, ale spontanicznie i w miarę naszych możliwości finansowych udało się "szybko przejść", bo o zwiedzaniu rzecz jasna nie ma co mówić.
Kiedyś na pewno jeszcze tu wrócimy, jak będziemy w lepszej sytuacji finansowej. Zwiedzanie po studencku jednak ma pewne ograniczenia...