Ruszamy na wczasy... oczekiwane z wyjątkowym utęsknieniem. W końcu należało nam się po całym roku prowadzenia budowy domu.
Jak zawsze pomysł na wycieczkę miałem długo wcześniej przed wyjazdem. Jednak tym razem los spłatał nam figla. Mieliśmy bowiem jechać do Maroka (chcieliśmy skorzystać z oferty last minute). Pech chciał że akurat ten termin jako jedyny został wykupiony w 100%.
Ale nic. Ewka miała już wypisany wniosek urlopowy, więc nie mogliśmy zrezygnować. Poza tym nawet o tym nie myślałem. Mieliśmy jeszcze tydzień czasu na przygotowanie nowego planu podróży.
Czas szybko zleciał i o 18-tej znowu ruszamy w nową podróż.