Na lotnisko w Gdańsku-Rębiechowie dolecieliśmy trochę przed czasem. Przy podchodzeniu do lądowania były małe turbulencje, ale nie rzucało tak mocno jak wracaliśmy z Londynu. Po wyjściu z terminala czekał na nas Pan z parkingu. Tak kończymy naszą drugą wizytę w Andaluzji.