No i moje wcześniejsze obawy się potwierdziły. Przy lądowaniu tak nami kołysało że na pokładzie panowała grobowa cisza. Miałem złe przeczucia. Byliśmy niewysoko nad pasem jak nagle poczułem ciąg do góry, samolot nagle zaczął się unosić. Pilot podał komunikat że niestety nie mógł wylądować z powodu nagłych zmian sił i kierunków wiatru. Będziemy podchodzić do lądowania jeszcze raz albo polecimy na lotnisko zapasowe. Pomyślałem sobie: "co za jaja, dlaczego ja".
No nic. Samolot zrobił duże kółko i próba nr 2. Też do samego pasa czuliśmy stabilizację toru ale tym razem się udało. Wszyscy byli tak zestresowani że bili brawo jak ledwo pilot posadził tylne koła na pasie :) Ja nigdy nie klaszczę żeby nie zapeszać ale tym razem i mi się udzieliła ta atmosfera.
Budynek lotniska to tak naprawdę większy barak. Uśmialiśmy się jak go zobaczyliśmy. Na takim lotnisku jeszcze nie byłem. Szybko opuściliśmy halę przylotów i udaliśmy się do czekającego przed terminalem autobusu A20 jadącego do centrum Hamburga. Rozkład jazdy jest zsynchronizowany z przylotami. Bilet kosztuje 10€ za osobę. Podróż trwa 1h.