Dziś cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie San Marino. Z Rivabella gdzie mamy hotel do granicy jest ok. 25km. Wjeżdżając na terytorium tej małej republiki nie przechodzi się kontroli granicznych, a jedynym znakiem że to już inne państwo jest wiadukt nad drogą z napisem San Marino oraz biało-niebieskie tablice rejestracyjne samochodów.
Przed podróżą na szczyt postanowiłem jeszcze zatankować auto, wczoraj jadąc do Florencji sporo spaliliśmy benzyny. Ceny na stacjach są niższe niż we Włoszech (o ok. 10-15 eurocentów na litrze). Przy tankowaniu 40 litrów kilka jest za darmo.
Nie wiedząc że poza sezonem łatwo jest zaparkować przed bramą miasta, zostawiliśmy auto w Borgo Maggiore koło kościoła i na szczyt ruszyliśmy na piechotę. Podejście jest dosyć spore, ale droga mija szybko i można ją pokonać w 15min.