TRASA: MARGHERA - PADOVA - 36km
Dzień 9. Pobudka o 7:30. Śniadanie i pakowanie auta. Wyjeżdżamy z Marghera przed dziewiątą. Omijamy płatną autostradę i kierujemy się na drogę SR11, która biegnie wzdłuż A4. Ruch na ulicy jest mały stąd droga do Padwy mija nam szybko. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w miejscowości Mira na zakupy w Lidlu. Jest tanio ale nie tak jak u nas.
W Padwie parkujemy poza centrum, gdzie nie trzeba płacić za auto (Via Corso Milano). Zwiedzanie rozpoczynamy od Palazzo del Capitano przy Piazza di Signori. Następnie przechodzimy obok Palazzo Regionale w kierunku Baptysterium.
Padwę spokojnie można zaliczyć do najbardziej atrakcyjnych miast Italii. Jak wyczytałem w przewodniku często nazywana jest "La Dotta" czyli uczennica, ze względu na to, że jest intelektualną stolicą regionu. Tutejszy uniwersytet ukończył m.in. Kopernik, Galileusz i Dante. Miasto także szczyci się jednym z najdłuższych ciągów ulic ozdobionych portykami (chyba tylko w Bolonii jest więcej).
Miasto Patavium wg Wergiliusza zostało założone w 1185 r.p.n.e. Za czasów rzymskich było nawet stolicą regionu Veneto. W VI wieku spalone przez Lombardów. Przez długie wieki średniowiecza należała do książąt z Werony, a następnie po wielu latach wojen od 1405 roku do Wenecji. Wraz z upadkiem Republiki Weneckiej weszło w skład cesarstwa austriackiego. Od 1866 roku włączona do Królestwa Włoch. Dotkliwie zbombardowana podczas II wojny światowej. Na szczęście bombardowania ominęły zabytkową część miasta.
Reprezentacyjnym placem miasta jest Prato della Valle, otoczone malutką fosą, z liczną rzeszą kawiarenek i restauracji. Ze starego miasta wiedzie doń ulica Via Roma i dalej Via Umberto I. Po lewej stronie ze środka placu widać okazałą bazylikę Sant' Antonio. Warto wejść do środka. Na placu przed bazyliką stoi pomnik Gattamelata (słodka kotka), wyrzeźbiony przez Donatella.
Będąc we Włoszech po raz któryś z kolei nauczyłem się że nie warto czytać przewodników, bo za bardzo wychwalają miejsca "warte odwiedzenia". W zupełności wystarczą 2-3h na zobaczenie tego co jest warte zobaczenia. Po raz pierwszy wyjeżdżam z małym niedosytem. Na Padwę na pewno przeznaczyliśmy za mało czasu.