TRASA: PADOVA - VERONA - 88km
Tym razem musieliśmy już skorzystać z autostrady A4. Szkoda tracić czas na podróżowanie bocznymi drogami. Dojeżdżając do centrum widać że miasto ma problem z parkingami. Tuż przy Bramie Porta Nuova w prawo jest kierunkowskaz na parking podziemny, i wszyscy stoją w korku do niego. My zostawiliśmy auto po lewej stronie w jednej z bocznych uliczek.
Do starego miasta wchodzi się przez okazałą bramę Porta Nuova, za którą znajduje się jeden z najładniejszych placów miejskich jakie widziałem, czyli Corso. Pełno tu kafejek i restauracyjek. Po prawej stronie od samego początku widać Arenę z czasów rzymskich.
Werona jest bohaterką dzieła "Romeo i Julia". Pada tam stwierdzenie że "nie ma świata poza murami Werony". Dużo w tym racji. Śliczne wąskie uliczki starówki wyraźnie różnią się od tych położonych przed murami. Początki Werony sięgają czasów rzymskich. W 89 r.p.n.e. został ten teren skolonizowany. Od 1107 roku Werona była państwem-miastem. Na krótko pod panowaniem także władców Mediolanu. Mniej więcej w tym samym okresie wraz z Padwą poddała się władztwu Wenecji (1402r). Po upadku Napoleona wraz z okolicznymi miastami została włączona do cesarstwa austriackiego. Nietypowy podział miasta nastał w 1859r. Południowa część (do rzeki) została włączona do Lombardii, a następnie Królestwa Włoch. Północna zaś aż do I wojny światowej należała do Austrii.
Najbardziej okazała część miasta mieści się w okolicach ulic: Via Mazzini, Via Garibaldi, Piazza di Signori. Nie sposób zliczyć zabytkowych budynków, pałaców i kościołów.
My ograniczeni czasem tylko przeszliśmy się głównymi ulicami, ale żeby zobaczyć coś więcej na pewno nie wystarczą tu tylko 3h.