Po porannym śniadaniu i kolejnym spotkaniu z Grandzie, czas pakować się. Cały czas niestety pada, stąd rezygnujemy ze spaceru. O 12:20 przyjeżdża po nas taxi i bez problemów zawozi na lotnisko. Chyba jesteśmy ostatnimi pasażerami którzy lecą do Gdańska, bo lista już była mocno pokreślona, stąd Pan długo sprawdzał czy jesteśmy na liście.
O 13:15 zaczęto nas przepuszczać przez bramkę i truchtem w deszczu wszyscy podążali do samolotu który stał 200m od terminala (miejsce tuż przed nim było wolne, więc jakby tam nie mógł zaparkować???).
Ja kupowałem bilety na OLT 12 dni przed wylotem i już kosztowały 299zł, w dniu wylotu o 100zł droższe. Ale frekwencji jakoś specjalnie nie było - tylko 32pax (43% obłożenia). Tym razem start o czasie i lot 30min do Katowic na międzylądowanie. I tym razem szybki i sprawny poczęstunek.