Wczoraj po przyjeździe szybko odebraliśmy klucze, dopełniliśmy wszystkich formalności i jeszcze musieliśmy iść ok. 400m z walizkami do naszego domku. O 21:30 byliśmy w końcu na miejscu. O dziwo mała od przylotu nie chciała spać i była bardzo ciekawa nowego miejsca. Padła dopiero po 22:30.
Dziś od rana świeci słońce. Odpoczywamy nad basenem. Zwiedzanie zostawiamy na kolejne dni.
Na kempingu są 2 restauracje, sklep, bar, wszystko co turysta potrzebuje żeby się nigdzie nie ruszyć. Po przeciwnej stronie ulicy jest market Carrefour.
Ceny trochę wyższe niż u nas. Masło 2.50€, bagietka 1.80€, bułka 0.25€, jogurt 1.80€, mleko 1.40€