Geoblog.pl    joael    Podróże    2012-Hiszpania-Berlin    Dzień 10
Zwiń mapę
2012
11
gru

Dzień 10

 
Hiszpania
Hiszpania, Marbella
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3174 km
 
TEMPERATURA: +21°C
POGODA: świeci słońce

Drugi dzień z rzędu zapowiadali słabą pogodę, a tu proszę... po przyjeździe do Marbelli jest +21°C. Słonko ładnie przygrzewa. W sam raz na spacer po promenadzie.

Ale zanim doszło do spacerowania, była męczarnia najpierw z ubieraniem małej, która dziś się nam zbuntowała i nie chciała jeść swoich rzeczy, tylko to co my, później z parkowaniem auta. Dzięki Google Maps upatrzyłem sobie fajne miejsce, trochę z dala od centrum, przy parku, gdzie powinno być sporo wolnych miejsc. Ale nie było. Dojechaliśmy do Marbelli przed 12:00, czyli czasem na: lekki obiad, ewentualnie kawę z ciastkiem, piwo z tapas.

Po 10min krążenia w te i nazad, w końcu się udało. Gdybyśmy mieli mniejszy samochód zmieścił bym się w niejedno miejsce, ale Renault jest dosyć spore, i już był dodatkowy problem. O dziwo parking dosyć tani. Za 4h parkowania zapłaciłem tylko 1.50€.

Jak już udało się zaparkować.. ruszyliśmy na promenadę. Ładna. Ale po tym co zobaczyłem wczoraj nie zrobiło to miasteczko na mnie wrażenia. W porównaniu z Benalmádena to bieda. Mówię o samej promenadzie i porcie, bo na więcej zabrakło czasu. Spacer z małą idzie nam dosyć wolno, bo ciekawska chce wszystko dotknąć, zaczepia wszystkie zwierzaki po drodze, jak i sama jest zaczepiana przez starszych Hiszpanów i Hiszpanki.

Dziś czas wyjątkowo szybko nam zleciał. Nastawiliśmy się że mała nam pójdzie spać o 14:00 i pójdziemy coś zjeść. Niestety kolejny bunt. Mała nie chciała spać. Więc na szybko głodni jedliśmy Kebab. Dosyć tani. Za 2 porcje w picie z frytkami i sokiem zapłaciłem tylko 9.50€. Po posileniu był czas na opalanie, później spacer w poszukiwaniu taniej kawiarni i WC. Jak na złość kawa z ciastkiem tutaj kosztuje nie mniej niż 4.50€. A wczoraj zapłaciliśmy tylko 2.00€. I tak doszliśmy do końca promenady. Zrobiła się 16:00, a parking mieliśmy wykupiony tylko do 17:00, więc powoli ruszyliśmy z powrotem do auta.

W drodze powrotnej wjechaliśmy jeszcze do Fuengiroli na zakupy, i po spóźniony prezent dla mnie pod choinkę :) Żona znalazła w księgarni angielską wersję książki "1000 miejsc które musisz zobaczyć przed śmiercią" za jedyne... uwaga! 5.00€. U nas taka książka jest trudno dostępna i do tego kosztuje kilka razy drożej. Ewa na jednym z portali widziała za 80 PLN.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2012-12-11 22:18
"1000 miejsc które musisz zobaczyć przed śmiercią" - ciekawa jestem co to za miejsca i czy rzeczywiście jest ich 1000?
Ja prowadzę wirtualny blog eMKaCZ- miejsca które chciałabym zwiedzić, wpisuję tam miejsca które w jakiś sposób mnie intrygują i stają się marzeniem na liście do zrealizowania. Mam nadzieję, że choć jedno będzie wspólne z książkowym.
pozdrawiam z zasypanego śniegiem Poznania,
BoRa
 
joael
joael - 2012-12-12 08:54
Książka jest super, skończyłem liczyć przy 40 miejscach które już widziałem z książki. Jest warta polecenia, szkoda że obrazki są czarno-białe
 
mirka66
mirka66 - 2012-12-12 19:35
Piekne miejsce i super zdjecia.
Ja juz przestalam liczyc te miejsca bo sie pogubilam.
 
joael
joael - 2012-12-14 10:32
A to jeszcze nie koniec!
 
 
joael
Dominik Ch
zwiedził 32% świata (64 państwa)
Zasoby: 2674 wpisy2674 1349 komentarzy1349 37532 zdjęcia37532 267 plików multimedialnych267
 
Moje podróżewięcej
13.09.2024 - 13.09.2024
 
 
04.04.2024 - 09.04.2024