Po szybkim zameldowaniu i odświeżeniu jedziemy jeszcze wieczorem do centrum, zobaczyć Primark. Udało nam się też zaoszczędzić na biletach. Nigdzie nie było napisane że po kupieniu biletu jeszcze trzeba go skasować. Więc uczyniłem to dopiero na Friedrichstraße, przed wejściem do metra. A ponieważ było to o 15:50, mieliśmy ważny bilet do 17:50.
W 20min dostaliśmy się na Primark, czyli wieczorne szwędanie po centrum Berlina. Wysiedliśmy przy Alexanderplatz, gdzie były poustawiane drewniane stragany z pysznymi przysmakami. Na pierwszy ogień poszły Wursty za 2.50€, z pieczonymi ziemniakami, też za 2.50€ porcja. Wszystko dobrze doprawione. Na kolację zabraliśmy do hotelu naleśniki na słodko za 3.50€ oraz placki ziemniaczane za 4.00€ porcja. Szkoda tylko że nie ma śniegu, byłby lepszy klimat. Ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo wybieraliśmy się tutaj w grudniu już od 3 lat... Do hotelu wróciliśmy o 20-tej.