TEMPERATURA: 21°C
POGODA: pochmurno
Po kolejnej godzinie jazdy komfortowym pociągiem dojechałem do głównego dworca kolejowego w Dortmundzie. Dworzec mieści się praktycznie 100m od starówki. Po drodze wszedłem jeszcze po mapę centrum, bo okazało się że ta co zabrałem z lotniska nie była dokładna.
Po przejściu 600m byłem już w moim pensjonacie. Warunki całkiem przyzwoite jak za tę cenę. Po odświeżeniu się i skonsumowaniu zabranych w podróż naleśników ruszyłem pod stadion BVB. Pogoda mi dopisuje. Jest jeszcze cieplej niż w Kolonii.
Wysiadłem na stacji oddalonej o 600m od stadionu. Krótki spacerek i już byłem na miejscu. Stadion niestety jest w remoncie, część jest zamknięta dla zwiedzających, a muzeum ma otwartą 1 salę. Nie ma co marnować czasu i pieniędzy. Obszedłem stadion z zewnątrz robiąc kilka fotek i wracam do centrum. Jestem już naprawdę zmęczony. W końcu na nogach jestem już 15h.
Stare miasto jest nie aż tak rozległe, aby nie przejść wszystkiego w godzinę. Dobrze że pojechałem do Kolonii, bo inaczej szybko bym się tym miejscem znudził. Życie miasta toczy się w okół dwóch ulic handlowych, przy których jest sporo fast foodów, restauracji i pubów. No i oczywiście straganów z pamiątkami.
O 19:30 wracam do pensjonatu. Pozostała tylko kolacja, kąpiel i spać. Jutro znowu wczesna pobudka i powrót do domu. Wyjazd mimo wszystko można uznać za udany.