TEMPERATURA: -2°C
POGODA: pada śnieg
Nadszedł dzień wyjazdu. Jak na złość od rana pada deszcz ze śniegiem. I temperatura spadła poniżej zera. A do wczoraj była jeszcze umiarkowanie ładna pogoda. Co jakiś czas sprawdzam stronę lotniska czy czasem nie ma jakiś opóźnień w wylotach. Do południa problemy z odlotami miały tylko samoloty z Warszawy, oraz jeden z Oslo.
Planowy odlot mam na 22:05, czyli spokojnie wyjeżdżam z domu o 19:30. Droga mimo iż pokryta lekkim śniegiem nie sprawia większych trudności i na lotnisko dojeżdżam w 45min. Auto zostawiam na parkingu lotniskowym (niebieskim) bo tak wychodzi najtaniej. Jeszcze przed udaniem się na lotnisko, w aucie zmieniam obuwie i kurtkę z typowo zimowych na coś lżejszego. W końcu w Portugalii ma być ok. 20°C.
Ku mojemu zdziwieniu (zapomniałem że Wielka Brytania nie leży w strefie Schengen) odlot jest ze starego terminala, z bramki nr 3. Po drodze trzeba jeszcze przejść kontrolę graniczno-paszportową. Nie zdążyłem się rozsiąść jak pasażerowie zaczęli się ustawiać w kolejkę do odprawy biletowej. A do odlotu pozostała jeszcze godzina?!
Odlot opóźnił się o blisko 20min z powodu późnego przylotu samolotu, oraz zamieszania z walizkami. Samolot był wypełniony w 100% (w końcu to piątek i dużo osób leci do Londynu na weekend), dlatego część pasażerów w tym i ja musieliśmy zdać bagaże do luku.