TEMPERATURA: 18°C
POGODA: pochmurno
Po śniadaniu jadę odwiedzić perełkę Toskanii - czyli Sienę. Miasto położone w wyjątkowej scenerii - na 3 wzgórzach, których grzbiety schodzą się w 1 punkcie, na placu Il Campo.
Z campingu ruszam o 9. Jadę bocznymi drogami przez góry i winnice, nikogo w niedzielny poranek na ulicy nie widać, mogę się swobodnie zatrzymywać na poboczach by robić zdjęcia. Cała droga zajęła mi blisko 1,5h oraz dodatkowe 20min by znaleźć miejsce do zaparkowania auta. Niestety nawet w weekend miejsc brak, więc parkuję na wielopoziomowym, gdzie dobra parkowania kosztuje 2.50€.
Do centrum miasta z parkingu wjeżdża się ruchomymi schodami. Klimat zabudowy nie podobny ani do Pizy, ani do Florencji, ani do Bolonii. Uliczki są dosyć ciasne i budynki są dosyć wysokie.
Przejście przez najciekawsze zabytki zajmuje mi 3h. Na dziś mam sporo planów, więc jadę dalej.