TEMPERATURA: 8°C
POGODA: świeci słońce
Mimo wczorajszego zmęczenia wstaliśmy dosyć wcześnie. U nas była 8, a w Portugalii dopiero 7. Jako że nie mieliśmy na dziś konkretnych planów, po śniadaniu rozpoczęliśmy naszą włóczęgę przez oba miasta. Na początek pojechaliśmy autem na przylądek Foz do Douro, około 2km od hotelu. Okazało się że nie jest wcale aż tak ciepło, ubraliśmy się za lekko. Dobrze że po drodze na promenadę mijaliśmy nasz hotel... wszyscy poszli się przebrać.
To co zmieniło się tutaj od mojego ostatniego pobytu w 2010 roku to kolejka linowa, łącząca dolne i górne miasto. Nie odmówiliśmy sobie przyjemności przejażdżki. Bilet nie specjalnie drogi - tylko 5.00€. Rodzicom wytargowałem 10% zniżki dla seniorów. Dzięki temu można było porównać panoramę Porto z dołu i z góry.
Po wjechaniu na górę zanim przeszliśmy mostem na stronę Porto weszliśmy jeszcze na punkt widokowy koło klasztoru mieszczącego się tuż przy moście.