TEMPERATURA: 8°C
POGODA: pochmurno
Jazda bez nawigacji do hotelu okazała się niezłym wyzwaniem. Z lotniska jechałem bodaj 3 razy serpentynami wjeżdżając co i rusz na nową drogę ekspresową. Ponieważ jest niedziela ruch był znikomy. Tata kontrolował drogę na Maps.me choć niestety mój smartfon często gubił sygnał GPS. Po 20min dotarliśmy na parking przy hotelu. Zameldowanie zajęło nam chwilę i mogliśmy się rozgościć w pokoju.
Rodzice zmęczeni porannym wyjazdem chcieli już odpocząć, no ale nie po to się tłukliśmy taki kawał świata żeby nie zobaczyć Porto po zmroku (nie wiadomo czy będzie jeszcze okazja). Po odświeżeniu zjeżdżamy w dół (nie bez problemów) nad rzekę Douro. Parkujemy auto jakieś 500m od mostu łączącego oba miasta. Jest chłodno. Dlatego robimy sobie spacerek do Sandemana i z powrotem.
Po powrocie i kąpieli szybko jemy na kolację to co nam zostało z podróży i idziemy spać.