TEMPERATURA: 18°C
POGODA: pochmurno
Zmiana czasu, zmęczenie spowodowały że łącznie spałem blisko 12h. Wstałem przez 11, czyli u nas 3 w nocy. Śniadanie i jadę metrem do centrum. Na początek Nanjing Road oraz Bund. Nieśpiesznie przeszedłem całą promenadę. Potem przez park trafiłem do serca starego Szanghaju, czyli okolic ogrodu Yu (założone w XVI wieku). Piękna zabudowa, co widać na zdjęciach. A i same ogrody bardzo ładnie zachowane. Wstęp tylko 40 CNY (ok. 22 PLN). W międzyczasie skosztowałem miejscowych przysmaków, wszystko w okolicy 10-15 CNY.
Niestety nie ominęły mnie pierwsze próby cwaniactwa Chińczyków. Idąc przez targ widziałem info o kartach SIM. Ponieważ jestem bez Internetu, a tu działa tylko wyszukiwarka Baidu, chciałem kupić taką kartę żeby mieć pod ręką podstawowe informacje i pocztę. Okazało się że cena dla Europejczyka jest X-razy większa niż dla miejscowego. Próbowano mi wmówić że koszt karty do 200 PLN za 500MB. Czy oni mają nas za idiotów? Normalnie karta miała kosztować w okolicy 15-20 PLN. Strasznie mnie to zniesmaczyło...
Niedaleko od ogrodów znajduje się świątynia Konfucjusza, oaza ciszy i zieleni, otoczona murkami po środku nowoczesnej zabudowy. Wstęp symboliczny 10 CNY (ok. 5,50 PLN). Dojście do ogrodów przez nową dzielnicę wieżowców.
Na sam koniec dzisiejszego zwiedzania, jeszcze przed zmrokiem, dotarłem do Placu Ludowego, przy którym góruje muzeum Szanghajskie. Niestety nie miałem czasu na jego zwiedzanie. Tu zjadłem obiad za 25 CNY (kaczka po szanghajsku, z ryżem i wodorostami).
Ostatnim miejscem na dziś jest promenada po drugiej stronie rzeki. Stąd widać fajnie cały Bund po zmroku. Dzięki karcie skarbonce tylko przykładałem kartę wchodząc do metra i wychodząc. Nic nie trzeba było płacić.
Jako że odczuwam zmęczenie ok. 19 jadę do hotelu. Padam przed 21.