TEMPERATURA: 28°C
POGODA: świeci słońce
Po wczorajszej podróży wstajemy późno, o 10 naszego czasu, czyli 9 czasu marokańskiego. Słońce świeci już mocno. Mamy super widok na morze (nasz pokój jest na 3 piętrze). Po porannej toalecie idziemy po rodziców i wujków na śniadanie.
Pierwsze wrażenie hotel Al Moggar Garden Beach **** za dnia robi bardzo pozytywne (wczoraj obeszliśmy tylko obiekt po zmroku). Dużo lepsze niż opinie o nim w sieci.
Na śniadanie można było wybrać sobie coś na słodko, tradycyjnie, lub z owocami. Bez szału. Ale za cenę niecałych 150 PLN / doba nie ma co mieć wygórowanych oczekiwań. I pokoje są super przygotowane. Sądzę że te negatywy są z sezonu gdzie przy ponad 400 pokojach obsługa się nie wyrabia.
Po śniadaniu (oczywiście rodzice i wujkowie nie jedli ani sałatek, ani niczego co nie zostało przetworzone - naczytali się opinii o higienie - na szczęście po 2 dniach zrozumieli że nic im się nie stanie) idziemy zobaczyć promenadę, wymienić pieniądze na dirhamy. Mieliśmy ze sobą i GBP, EUR i USD. Najlepsze kursy miał Funt.
Przy okazji przed wejściem spotkaliśmy gościa, który oferował wycieczki za połowę ceny tego co w hotelu. Umówiliśmy się na jutro na wjazd na Kasbę i przejażdżkę po mieście.
Do obiadu plażujemy. Bezwietrzna pogoda pełna słońca. W szczycie dnia jest ponad 30°C. Tuż obok hotelu jest pełno knajpek. My idziemy do Snack Baru Herguita przy deptaku Rua La Plage. Cena za zestaw dnia 55 MAD. W cenę wliczona zupa dnia (warzywna), drugie danie (Tajiny - z kurczakiem, rybny, wegetariański), deser (owoce).
Jak wychodzimy z restauracji jest prawie 17 czasu miejscowego. Robi się szarówka. Idziemy się przebrać i na spacer do portu jachtowego. Padamy szybko, bo zaraz po 20.