TEMPERATURA: 8°C
POGODA: świeci słońce
Na lotnisko dojechałem tuż po 13. Sprawnie zdałem auto, przy okazji uciąłem sobie miłą pogawędkę z pracownikiem w Goldcar o Europie Wschodniej (którą chce zwiedzić). O dziwo kolejki do security wcale nie było. Przejście zajęło mi mniej więcej 20min, co jak na to lotnisko jest czasem przyzwoitym.
Przed odlotem wstąpiłem jeszcze do McDonald's na kawę i resztę czasu do odlotu spędziłem wpatrując się w pas startowy, na którym co jakiś czas lądowały samoloty Ryanair'a.
W końcu pojawiła się różowa landrynka. Czyli znak że trzeba iść na security. Żegnam Italię... na chwilę. Już mam w głowie pomysły na kolejne wycieczki.