TEMPERATURA: 12°C
POGODA: świeci słońce
Rano sam się obudziłem, bez budzika, prawie równo o 5. Zszedłem po śniadanie, które na mnie czekało do recepcji. Szkoda że zapomnieli o kawie. Trudno. Z hotelu wyszedłem tak jak zakładałem o 6. Chwilę czekałem na przystanku, jednak nie widać było autobusu X2, więc jak podjechał autobus 12 do stolicy, wsiadłem. W sumie na to samo wyjdzie. W Valletcie byłem o 6:35, a o 6:40 miałem autobus X4 na lotnisko. W sam raz by bez stresu przejść kontrolę, która trwała niecałe 10min. Miałem sporo czasu do odlotu.
A co do biletu... faktycznie nic mnie nie kosztował. Cashback z rezerwacji hoteli.